9 października 2017

Nagle dopada cię smutek? 
Czujesz się nieswojo i nie na miejscu?
Niby wszystko jest w porządku, a przynajmniej było przed chwilą, a teraz nie reagujesz na żadne bodźce zewnętrzne.


Szatan czasem z nami pogrywa. Pisał też o tym chłopak z 'z buta do Maryi', nie wiem czy ktoś z was go obserwuje. Zdarza się, że robisz wielkie dobro, takie, które może przynieść swoje owoce. A zaraz po tym jesteś jakby wyzuty z emocji i całkowicie pozbawiony siły. On też tego doświadczał czując jakiś wielki wkurw przed wyjściem na scenę, a godzinę wcześniej, dzień wcześniej siał wielkie dobro publicznie. Na scenę wychodził oczywiście po to aby chwalić Boga. Coś skutecznie próbowało go zdekoncentrować i zniechęcić.

Zły knuje. Jest przebiegły i gra na czułych punktach. Daje nam emocje, które nie są dla nas zrozumiałe, więc łatwo jest nam zinterpretować je niesłusznie. Zinterpretować na jego korzyść, opaść z sił, a nawet popaść w depresję. Modlitwa jest kluczem, jest i zawsze była. Medytacja też, stan medytacji przecież prowokuje do modlitw. Działania Złego widać na codzień, dookoła i wszędzie. Ale nie powinno się o nim mówić, jak gdyby go przywołując. Jak i w życiu, tak i w wierze, warto jest skupić się po stronie pozytywów, w tym wypadku- stronie boskiej. Nie dać się zwątpieniom, i opętania tymi złymi emocjami. Od razu należy nazywać je po imieniu, aby nie mogły się rozrosnąć.  W teorii, jest to proste do napisania. W praktyce? Praktyka czyni mistrza, moi kochani :)

Dobrego dnia, w dostrzeganiu drobnych znaków i czynienia sobie drobnych przyjemności :)





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

24 października 2017

19 grudnia 2017

29 września 2017