29 listopada 2017

Cześć!
Dawno nie pisałam. Zdążyłam się stęsknić za blogiem. Ale prawda jest taka, że nie bardzo wiem w co ręce włożyć ostatnimi czasy. Próbuje złapać każdą chwilę, aczkolwiek dużo rzeczy jeszcze nade mną wisi. Takich nielubianych z kategorii "muszę". A gdy już zrobię wszystko co "muszę", pozostanie mi tylko czas na to co "chcę" W teorii. Bo w praktyce wszystkie "muszę" ściśle powiązane są z "chcę".



P O W O Ł A N I E 



Każdy z nas został do czegoś powołany. Pytanie tylko do czego i dlaczego? Nasze powołanie wynika z tego jacy sami jesteśmy. Bo Księdzem nie zostanie człowiek, który nie lubi ludzi, natomiast ojcem nie będzie facet, który na dziecko spojrzeć nie może. I tu też oczywiście- w teorii. Ponieważ praktyka pokazuje jak nieroztropnymi jesteśmy i jakie irracjonalne decyzje na co dzień podejmujemy. Rządzą nami przypadki i zbiegi okoliczności. Jeżeli w takowe wierzymy. Ja wierzę w plan Boży, i to jest mniej depresyjne i destrukcyjne myślenie. Wychodząc z założenia, że każda sytuacja jest po coś, nawet ta zła i ciężka, jest mi łatwiej ją przyswoić i zaakceptować. Wiem, że musi ona być aby wydarzyło się inne- większe dobro. Doświadczam tego na co dzień, chociaż nie rozumiem tego w chwili zastanej. Wszystko trzeba przeanalizować tak jak analizuje się zagadkę w stylu 'do czego Pan Bóg mnie dziś powołuje?". I widzisz, możesz być powołany do małżeństwa, możesz być powołany do kapłaństwa czy życia zakonnego a możesz nawet do samotności (nie chodzi o życie w izolowaniu  się od innych ludzi a jedynie o stan cywilny, nikt bowiem w samotności długo nie pociągnie- nawet natchniony). Ale te powołania możesz rozwinąć i dodać tam mnóstwo punktów, i tymi punktami wypełnić sobie życie. Jeśli masz do czegoś talent/ zdolność, to może jest to twoim powołaniem abyś dzielił się tym z innymi. Jeśli pięknie śpiewasz, śpiewaj na chwałę Pana, albo chociaż dla innych, nie tylko pod prysznicem. Jeśli umiesz i lubisz pisać, nie chowaj swoich myśli w szufladzie- podziel się nimi z innymi, bądź natchnieniem, inspiracją. Jeśli lubisz robić zdjęcia, masz do tego dobre oko, znajdź szlachetne projekty, w których będziesz mógł te zdjęcia robić pro bono. Oczywiście nie musisz zauważać takiego powołania, ale możesz, powinieneś i warto! Pomagając innym, w jakiś nieświadomy kosmiczny sposób pomagasz sobie. Sprowadzasz na siebie fenomenalną karmę. I wtedy właśnie, twoje "muszę" będą ściśle związane z "chcę". Twoje "muszę" będzie napełniało cię radością. I chociaż nie raz padniesz przez nie na twarz ze zmęczenia, to padniesz uśmiechnięty- bo nie zgubiłeś dnia.

To tak niewiele a zarazem tak wiele. Rozpatrywanie powołania może być rzeczą zamkniętą, a może otwierać cię na cały wszechświat! Może poszerzyć twoje horyzonty, kiedy będziesz szukał swoich mocnych stron i talentów. Poszerzy grono twoich znajomych. Swoim działaniem dasz emocje innym, może zapalisz w kimś żar, może kogoś wzruszysz.


Nigdy, nigdy, przenigdy - NIE PRZESTAWAJ ŻYĆ! 




Fajny jesteś :)
Trwaj w pokoju :)
Pokoju duszy, a z czterech klaustrofobicznych ścian uciekaj czym prędzej, do tych, którzy na ciebie zawsze czekają.


LINK: Ks Kuba- Powołanie <RAP>

Buziak 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

24 października 2017

19 grudnia 2017

29 września 2017