26 września 2017

Bywa, że życie nas przygniata, prawda?
Dosiada nas niespodziewanie.
Rozwala od środka.
Wymaga nieoczekiwalnego. 
Przerasta nas.
Gubimy się....


Ale sztuką jest odnajdywanie się.Stanięcie ponad problemem.
Potraktowanie go jak wybój na drodze, który trzeba ominąć.
Jako coś czego nie chcesz rozwalać, a zrozumieć.
Coś co sam dosiądziesz i nie dasz się przygnieść.


Nie jest to łatwe. Tkwiąc w problemie jesteś jak koń, który widzi tylko to co przed tobą. Ale nie wiesz co Cię otacza. To normalne, że takie dni nadchodzą. Ważne jest jak ty do nich podchodzisz. Czy się poddajesz? Przecież to ludzkie i wygodne. Czy wzbudzasz litość i współczucie? Cóż, to też ludzkie, ale czy wygodne... Umniejszyłeś się sam dając kontrolę problemom, a teraz dajesz przyzwolenie aby i inni cie umniejszali.. Nie, to też nie jest dobre rozwiązanie.

Byka trzeba brać za rogi.
Chociaż ucieka.
Spierdziela nam sprzed oczu.
Wyciągnij wtedy swoją najbardziej uroczą chustkę, oczywiście czerwoną, i stocz walkę.
Zwycięską.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

24 października 2017

19 grudnia 2017

29 września 2017